wstrząsy…

„zło dobrem zwyciężaj” choć wciąż pojawiają się nowe rysy i czasem nie wiadomo jak uporać się z niechcianymi sytuacjami zachowaj dystans do siebie i innych. Nikt nie ma władzy nad drugim jeśli mu na to nie pozwoli… jak uporać się z uczuciami… po…rachunkami? Jest wiele pięknych chwil w życiu… największą jest Miłość czyni cuda… człowiek chemicznie zmienia się nie do poznania i tak samo zmienia się jego myślenie – jakby kosztował eliksiru młodości…

Odwrotnie jest gdy pozwolimy zdominować się strachowi… zamykamy sobie wszystkie wyjścia, pozbawiamy nadziei i chęci do życia.

Kochajmy by żyć!

Zostają jeszcze niezakończone po…rachunki. Otwórzmy oczy i serca – logika liczb jest do naprawienia.

pod prysznicem…

Dobrze, że dziewczyny zatrzymały się w barze. Weźmie szybki prysznic i zastanowi się jak uchronić się przed niezręczną sytuacją. Na pewno to facet z portalu, ale trudna, właściwie głupia sprawa. Chyba jej nie poznał, ale to co o sobie mówił i sposób uwodzenia zupełnie ten sam. Trudno jej było zapomnieć o tym żarcie, który jej zrobił. Kilka lat nie miała ochoty nikogo poznawać…

Już więcej nie zrobi takiego głupstwa i nie otworzy się przed mężczyzną, choć zawsze uważała to najlepsi przyjaciele…
Przypomniało jej się jak cudnie się troszczył o nią i podpowiadał jak walczyć o pracę, co ma zrobić gdy zapadła na zdrowiu, nawet instruował w sprawach technicznych. O takim mężczyźnie marzyła aż zaczął ją ignorować, traktować jak powietrze.

Prysznic to dobre miejsce na łzy. Nikt nie pyta czemu masz mokrą twarz.
– Nie zasnę, jeszcze raz się przejdę na spacer poukładać myśli. Noc jest cichą przyjaciółką dla szczęśliwych i tych mniej…

dziwna…

wszedł do pokoju zadowolony…
Zachciało mu się wejść na portal randkowy zobaczyć dawno założone konto. Niektóre kobiety są całkiem interesujące, ciekawe świata i ładne… dlaczego samotne? Pytanie trzeba skierować bezpośrednio do nich… co przeszkodziło im założyć rodzinę lub choć związać się z kimś na stałe. Kariera, charakter czy potrzeba wolności?
Nie wnika, on zna swoje potrzeby i wymagania przecież też się zraził gdy cudna osóbka okazała się natrętna, a fajna – zołzą. Za to nie może narzekać na brak adrenaliny. Z nowym wyzwaniem nowe zadanie – powtarzał sobie, choć w duchu był zmęczony szukaniem…

Ta kobieta dziś spotkana…jest pewien, że ją zna lub kiedyś znał jej smutne oczy. Teraz jest starsza o parę lat i widać różnice w wyglądzie, ale mimo wieku ma coś w sobie pociągającego.

Kiedyś spotkał ją na portalu i nawet był zainteresowany, ale zbyt wylewna i bezpośrednia sprawiała, że mu się narzuca…
Teraz nie czuł tego. Raczej wycofana, woli słuchać niż mówić… Czy to ta sama kobieta? Napiszę i przekonam się… Uśmiechnął się do siebie. Był pewien, że wpadł jej w oko.

Na portalu nie było śladu i wpisów, nawet tych archiwalnych. No nie miało być tak łatwo. Myślał, że z humorem odnowi znajomość. Ona wyciągała go na lody kasztanowe, on ją na cytrynowe. Spotkanie nie doszło do skutku, bo wydało mu się, że za bardzo naciska… Przed wyjazdem muszę się jeszcze raz z nią spotkać….

…znamy się tylko…

Przechadzała się samotnie między unoszącymi się strumieniami, zatrzymując się i fotografując światło mieniące się w kroplach… Muzyka wydawała się coraz cichsza, ale nie przestawała jej towarzyszyć. To piękne miejsce westchnęła uśmiechając się do siebie. Cudeńko… Mężczyzna stojący przed nią odwrócił się z szarmanckim uśmiechem.
– Najpiękniejsze właśnie te w Karlowych Warach. Przyczyniłem się do tego, dodał nieskromnie. Spojrzał w oczy kobiety zaskoczony jakby ją znał.
Ewa spojrzała na niego i opuściła wzrok. Jakby nie zrozumiała co mówił…
– Czy my się nie znamy? zapytał mężczyzna patrząc na zmieszaną kobietę.
– nieee sądzę, jestem tu pierwszy raz.
Przymknęła oczy i odeszła. Szum wody zmieszał się z szumem w uszach. Miała wrażenie, że widziała te oczy, oczy z iskierką i uśmiechem.

Weszła do pokoju, koleżanek jeszcze nie było… Zaczęła oglądać zrobione zdjęcia i usuwać nieudane… Coraz gorsze mi się wydają, westchnęła. Zatrzymała palec i spojrzała na wodę i stojącego obok mężczyznę. Postawny, zachwycony urokiem wody, uśmiechał się z zaciekawieniem. Dobrze wiem, że go znam, tylko to „znajomy” na niby…

Do pokoju weszły rozbawione kobiety, miały wino w rękach i buzie się im nie zamykały.
– Idziesz na miasto?, zapytała Aga.
– właśnie wróciłam…
– ale z nami pójdziesz, zaśmiała się Ania, my na razie zwiedziłyśmy bar, skomentowała przewracając oczami…

Noc wyjątkowo upalna, piękna na spacer i marzenia.
– Ja bym coś zjadła powiedziała Ania.
– Czemu mnie to nie dziwi, westchnęła Ewa.
A Aga dodała, – tak właściwie ja też!
Zasiadły wygodnie na pięknym skwerku, przeglądając kartę… Zaplanujmy wyjazd na …
– termy zaśmiała się Ewa…
– może zwiedzanie Pragi?
To wspaniała wyprawa… może będzie tak śmiesznie jak kiedyś wypad z Bieszczad na Węgry!
Agnieszka zapatrzyła się na odległy punkt, – zdaje mi się, że ktoś nas obserwuje… Ewa spojrzała, poznała mężczyznę spacerującego przy fontannach.
Chwilę po tej uwadze przystojny kelner przyniósł do stolika białe wino i różę, którą wręczył Agnieszce.
To z pozdrowieniami od pana z na przeciwka. Ania westchnęła, – czy ja muszę siedzieć tyłem?, wszystko się dzieje za moimi plecami – zaśmiała się. Gdy razem popatrzyły w odległy punkt, stolik był już pusty.
– Agnieszka rozbawiona wykrzyknęła do kumpelek – to pijemy za…
– jeśli to jakaś podpucha, strofowała Ewa
– oj ty to zawsze, w restauracji… – ucięła Anka.

Urzekające te kamienice, całe uzdrowisko jak z bajki… Ewa ustawiała się by zrobić fajne ujęcie niezwykłej architektury. Ktoś za nią odezwał się radosnym głosem – znów się spotykamy…
Czyżby „znajomy” na niby? Ewa odwróciła się nieswoja…
– Mój ostatni spacer, w tym roku pięknymi zakamarkami tego uzdrowiska. Pani długo jeszcze zostanie?
– nie, chyba nie, ale wszystko zależy od pomysłów koleżanek. Uśmiechnęła się z wysiłkiem jakby chciała uciec.
– mamy tę samą pasję – lubimy fotografować. Znam to miejsce i chętnie panią poprowadzę gdzie sama pani nie trafi.
Ewa uśmiechnęła się i zrobiła zawstydzoną minę jakby żałowała poprzedniej.
Mężczyzna podał rękę i przedstawił się jakby nie widział zmieszania. Uśmiechał się zagadkowo i przyglądał kobiecie…
Taaak, chętnie skorzystam z pańskiej uprzejmości. Rozejrzała się. Piękny poranek i pełno ludzi, chyba nic mi się nie może przytrafić.
Spojrzała jeszcze raz w znajome oczy i uśmiechnęła troszkę więcej.
Wie pani w naszym wieku już możemy sobie bardziej ufać niż w młodości… Teraz zaśmiała się spontanicznie, ale umieściła sobie w głowie hasło „znajomy z ulicy, to nie jest znajomy”.

cdn

Zarzucanie sieci…

Jak trudno uwierzyć, że wśród dorosłych…ustabilizowanych rodzinnie i zawodowo są osoby, ktore ładują swoje akumulatory cudzym kosztem…
Ludzie „wampiry”udają zzainteresoanie, zaprzyjaźniają się, osaczają…by pozostawić bez słowa.
Nawiązują różne znajomości nie bacząc na konsekwencje włażą w cudze życie… Uzależniają miesiącami…latami jak sekta.
Czy można się uchronić gdy jest wielka potrzeba miłości – siebie, a nie innych?

Poszukiwania doświadczonego…

Media społecznościowe dają wielkie możliwości poznania ciekawych ludzi…dają też ułudę… znalezienia ukochanej jedynej w swoim usposobieniu osoby.
Zawiedzione eksmałżonki…znudzeni mężowie… Samotnicy i zranieni, artyści i indywidualiści. Wszyscy w jednym internetowym świecie.
Jak się nie wkręcić? Trudniej niż przy poznaniu osobiście gdzie każdej osobie towarzyszy jego wizerunek, zapach, tempr głosu…a w portalu jest nasza wyobraźnia! Zauroczenie przychodzi szybko. Większość z nas jest naprawdę interesującymi ludźmi…ale dla życia z drugim człowiekiem to zbyt mało…

Zrozumieć miłość…

Co się dzieje w sercu i głowie gdy ukochana osoba umiera…
Doświadczyć a obserwować. Usłyszeć a zrozumieć…
Każdy człowiek to inny rodzaj relacji i emocji, a więc nie ma tu uogólnień. Jest przykład.
Takie polskie malżeństwo, ale włosko skandynawskie temperamenty… Kobieta z apetytem na życie, mężczyzna stonowany może nawet znudzony. Razem królewskie zestawienie – Bona i Zygmunt? Nie do końca…
Śmierć męża okazała się ciosem niszczącym…nie wdowę lecz jej otoczenie. Ratując siebie w bardzo spontaniczny sposób, targała życiem innych. Strach przed nieuzasadnioną samotnością…
Wszystko wróciło do zwyklego stanu gdy kobieta znalazła partnera.

Oszczedzilam wielu kolorowych wątków, choć to one czynią człowieka cudownym i wrednym…

Krótkie wzmianki o…

Oczywiscie Miłość jest celemi i sensem życia. Paradoks w tym, że im bardziej jej szukamy tym mniej ją widzimy…
Ostatnie lata to dużo różnych zmian…w tym wszystkim brakowalo mi miłości dającej radość życia…aż nagle rozmowa…i uświadomienie, że ona wciaż mi towarzyszy, nawet gdy czuję się odrzucona.

w poszukiwaniu miłości…

Cóż znaczy wyjść za mąż, ożenić się?…taki początek wspólnej drogi. Zakładając, że to związek kochających się osób… będzie to przyjaźń czy walka charakterów? Czy jest to loteria?
Miłość od pierwszego wejrzenia…
Odkrywanie miłości w związku powstałym z rozsądku…
Poszukiwanie miłości utraconej.
Zacznijmy od najbardziej skomplikowanej miłości.
Ta najtrudniejsza – zawiedziona, zraniona, zostawiona, patologicznie stworzona z lęku… gdy człowiek czuje się gorszy, odrzucony, samotny.
Jaki jest dla ludzi,jaki we własnej głowie? Co widzą inni?
Rozsądek ważna sprawa lecz czy można żyć rozsądnie we wspólnocie bez miłości?
Fascynacja osobą czyli miłość bez warunków… Czy przetrwa w życiu codziennym?

Co warto wiedzieć…